Witaj o świcie

Witaj kochany

z wypiekami na twarzy

otwieram jeszcze zaspane powieki

świat jest cudowny

bo ty jesteś przy mnie

Witaj kochany

jak zawsze zapachem kawy

świeżości poranka

śpiewie słowika

dotyku ust subtelnym

Witaj po nocy namiętnej

po naszym spotkaniu

i ciał zjednoczeniu

gdy razem na zawsze złączeni

ranek nas przywitał

Witaj i zostań

taki jaki jesteś

wczoraj i dzisiaj i jutro

na zawsze.

Orkan

Niebezpiecznie szybko

w jego oku widzę ciebie

przemykasz jak zwierzę

cicho i groźnie

nie dla mnie.

Staję na brzegu

patrzę w dal

mój wzrok utkwiony

gdzieś daleko

marzeń kilka

czy jeszcze się spotkamy.

Dwa brzegi rwącej rzeki

dwa świat

twój i mój

słońce i księżyc.

Czy jest nić

co połączy

dwa stworzenia tej ziemi

jego naturę zwierzęcą

i jej delikatność nieziemską.

Pędzi orkan

on może

ich połączyć lub zniszczyć

poczekajmy …

Okno

Pierwsze promienie słońca

Pierwszy znak, że dzień się rozpoczyna

przebudzeniem.

Pierwszy dotyk ciepła na skroni

otwarcie powiek zaspanych

nocnymi.

Pierwsze spojrzenie na wschód

zatonięcie w jej blasku

jeszcze ciepła.

Tak rozgrzana miłością

i tęsknoty marzeniem

zaistniała.

Tak wciąż czeka na jawie

z powiekami zasłoną

bystro patrząc.

Czy się jeszcze pojawi

czy ten dotyk poczuje

czy popatrzy i powie

dzień dobry o wschodzie.