Pytanie !?

Pytasz czasem – „Gdzie jestem?”
„W szyfrach strof czy ukryty ?”
W labiryncie fantazji, za zasłoną słów kilku!
Jesteś w wierszach pomiędzy
w wietrze wolnym, porwistym,
w falach morza rytmicznie
brzegu plażę pieszczących.
Dzikim oczu spojrzeniu,
w skrawku nieba płonącym
o zachodzie, o wschodzie
barw symfonią grający.
Skrywasz serce w marzeniu
ścigasz ptaka co leci
gdzieś na koniec, początków
w labiryncie się chowasz.
W tafli wody co kocha
szmaragdowym odblaskiem
księżycowe wizyty zatrzymane na chwilę,
zagłuszone strumieniem
co orzeźwia i krzepi.
I tu jesteś, gdy zechcesz,
kiedy czas ci pozwala, kiedy myśli spokojne
niespokojnie kołaczą.
I uciekasz i wracasz.
I tu mieszkasz i jesteś.
Kiedy zechcesz, gdy zechcesz
możesz usiąść i zostać.

W nutach ukryte

Na pięciolinii utwór powstaje
nutka po nutce,
w zaciszu umysłu spragnionego muzyka
rodzą się melodie.
Na gorącej wyspie szczęścia ich obojga,
ona tworzy obrazy słowami pisane
w kompozycji dla niego układają się w nuty.
Jest wieczór pogodny, jasny, księżycowy
on zapisuje jej myśli w muzyce
tworzą razem przepiękne pejzaże,
w złotych ramach nutami ozdobionych zakwitną
w kolorach pór roku
rocznej scenie życia.
Mają wszystko co w sercach ich gorących powstało
powoli i gwałtownie, namiętnie i szczerze.
Ona kocha go w każdy ludzko – boski sposób
wciąż tęskni do chwili gdy ich ciała,
ich serca znów połączą się w jedno.
Muzyka i słowa, poezja z melodią zatańczą znów dla nich
z nimi w nich każda struna zagra w jeden ton, jeden rytm i kolor.
Ona znowu usiądzie na drewnianych schodach,
zapatrzona w fale opisze ich urok,
on to wszystko uwieczni w pięciu małych linijkach
i uwięzi ich serca w muzyki pieszczocie
myśli ich się połączą jak ocean z niebem
już na zawsze, na wieki będą dźwiękiem, obrazem,
niekończących się wspomnień co przetrwają na wieki.

Lazurowa zima

Biała zimo mroźna,
oferujesz nam lazur
fiołkowy róż z bielą tańczy wesoło
o zachodzie słońca.
Nad jeziora zmrożoną taflą
rozpalasz czerwone ogniki
by me oczy nacieszyć złudnym
ciepła darem.
Ja wpatrzona w ten pryzmat
daję się zaczarować i omamić
zimowo i odpłynąć do lata.
Ono jeszcze daleko,
ale ty wiesz to lepiej
pani świata mojego
zauroczyć mnie chciałaś.
Ja zatrzymam te chwile
w sercu ciepłym ogrzeje
i zamienię pór roku
bukiet cały w nadzieję.
Na radosne w nich chwile,
barw tysiąca rozniecę,
w lawendowej krainie
spocznę z tobą i zginę
w tajemnicach natury,
tak jak lubię się skryję.
Tam mnie znajdziesz
gdy zechcę
tam się zgubię i może
kiedyś znowu się spotka
lato z zimą w kolorze,
który w sobie zatrzymam …..