Niezapominajki

Dziecinne lata w kolorze niezapominajek otuliły mnie kocem, nie pozwalają zmarznąć w jesienne słotne wieczory i poranki, kiedy Ciebie nie ma przy mnie są jakby kochankiem, towarzyszem, bratem. W ich niebieskich oczach odbija się cały mój świat, moje tęsknoty, moja dziecinna radość, wesoła dojrzałość. Każdy czas jest dobry żeby powspominać te dziecięce lata, które upłynęły na beztroskiej zabawie nad małym potoczkiem, nad którym właśnie rosły zawsze latem niebieskie niezapominajki. I tak jak wtedy, tak i teraz nie pozwalają o sobie zapomnieć. Pamiętam.

I chociaż czas płynie bezlitośnie, lata upłynęły od ostatnich spotkań pamięć pozostała, ta sam, wrażliwa, wciąż powracająca. Choć z różnych okresów, to zawsze w tym samym kolorze niezapominajek.

Czy jesteś ze mną, czy Cię przy mnie nie ma, pamiętam!

I las pachnie dzisiaj wyjątkowo, jesień rozgościła się wśród leśnego runa. Kusi ciepłem świeżego powietrza. Kapelusze grzybów uśmiechają się do mnie błyszcząc swoimi brązowymi główkami. Zielone gąski zakopały się w piasku, nie chcą być odnalezione, jeszcze chwilę będą igrać z grzybiarzami. I chociaż słońce znów udało się na odpoczynek chowając swoje lico za ciemniejszą chmurką, to ja widzę jasny promień otulający moje zmysły.

Czy jesteś ze mną, czy Cię przy mnie nie ma, jesteś!

A w sadzie cisza, drzewa zrzucają liście, kładą coroczny dar naturze za obfitość plonów. Ogromna grusza schyla się w ukłonach uścielając dywan z drobnych liści, mała wisienka po środku stojąc uczy się od starszych. Dostojne jabłonie zaprzyjaźniły się ze smukłymi czereśniami, już umówiły się na zimowy sen, która za rok będzie pierwsza? Śliwy aż pokraśniały bo ich owoc były słodkie, pełne ich kosze gospodarz nazbierał. Będą miały spokojny zimowy sen. Zasłużyły. Sad zasypia powoli.

Czy jesteś ze mną, czy Cię przy mnie nie ma, zawsze Cię odnajdę!

Nie

Tęsknię za tobą

nie dzwonisz nie piszesz nie odpowiadasz

wyszedłeś wczesnym rankiem

pościel jeszcze pachniała otulona nocą

śpię na twojej poduszce żeby nie zapomnieć

kiedy ostatnim razem przy mnie byłeś

piliśmy kawę jeszcze ciemnym rankiem

pocałunkami dekorując nasze powitanie

delikatne i intensywne

choć jesteś wciąż przy mnie

to jednak zbyt mało mam twojego uśmiechu

twych drapieżnych spojrzeń

które torują drogi naszych spotkań w cichym wstchnieniu

wśród pierwszych promieni wrześniowego słońca

nie nie odchodź już więcej…

Tutaj

Cichutko przechadzam się wśród wspomnień

dni i wieczory spędzone tu razem wyświetlają się na nieboskłonie

oglądam klatka po klatce by niczego nie przeoczyć

Czas płynie szybko, bezlitośnie zabiera wspomnienia

zamyka je w tajemniczy kufer zapomnienia

wyrzuca klucz

drwi

Otwieram okno na nowe marzenia

przeglądam stare fotografie

wszystko jest takie świeże, nieskalane czasem

nic się nie zmieniło

świat wygląda inaczej

ale my pozostajemy wciąż razem osobno