W owocowym gaiku

Sad tak pieknie wygląda schyłkiem lata spleciony

Udekorowany w kolory

Dzwonki gruszy poruszają się lekko dyskretnie dzwonią na pobudkę

Jabłka się rumienią od zalotnych spojrzeń jeszcze mocno rozgrzanego słońca

Śliwy chylą swoje ramiona od nadmiaru owoców

Krzaczki malin nisko kłaniają się dniowi

Ogród kusi i wabi do przechadzek wesołych

Do siedzenia na trawie na kraciastym kocyku

Taca już wypełniona kolorowym kilimem słodkich pysznych owoców

Ty usiądziesz tuż obok ja zaparzę herbatę

Wypoczniemy spokojnie otuleni zapachem końca lata

O świcie

Świt obudził mnie świtaniem

O poranku wszystko jest możliwe

Spacer po tęczy spotkanie na moście wspomnień

Twój czuły dotyk

Moje zielone spojrzenie już wesołe od rana

Nowy dniu witaj!

Smak porannej kawy ten niepowtarzalny

Tylko z Tobą jeszcze w objęciach nocy

Co przyniesie dzień

Wszystko zaakceptuję gdy Ty jesteś ze mną.

Tutaj

Cichutko przechadzam się wśród wspomnień

dni i wieczory spędzone tu razem wyświetlają się na nieboskłonie

oglądam klatka po klatce by niczego nie przeoczyć

Czas płynie szybko, bezlitośnie zabiera wspomnienia

zamyka je w tajemniczy kufer zapomnienia

wyrzuca klucz

drwi

Otwieram okno na nowe marzenia

przeglądam stare fotografie

wszystko jest takie świeże, nieskalane czasem

nic się nie zmieniło

świat wygląda inaczej

ale my pozostajemy wciąż razem osobno