Mroźny świat

Biała jak śnieg za oknem kartka
czeka na zapisanie, kolorami obrazów
w duszy rodzących się co dzień
bez obaw, szczerych, niewinnych.

W zakamarkach ukryte rozmarzone czekają
na pierwsze wiosenne promienie
choć zimowe jeszcze mroźne świty i wieczory
zaglądają do okna spragnionego lata.

Srebrne igiełki lodu osiadają, nie mrożą
rozgrzewają mnie mocno przy ogniska płomienaich
kiedy siedzę wtulana w pled twoich ramion
i nie myślę o niczym tylko ty jesteś ze mną.

Mamy nasze spotkania w rytm pór roku wplecione
tu na białym ekranie zapisane przeze mnie
ty obrazem dopełniasz każdą pustą linijkę
zapiszemy ją pięknie, zapiszemy myślami.

Dla niej

Śmierć splata się z życiem
odchodzą najbliżsi pustka pozostaje
żal, przecież zbyt wcześnie
jeszcze nie teraz jeszcze czasu tyle
przed nami
koło się domknęło
dzień przeszedł w noc ciemną
dla nas już inaczej świat będzie wyglądał
na którego horyzoncie tylko światło znicza
kilka słów na nagrobku i kwiatów bukiecik
przypominać nam będą o Tobie
uśmiech, radość na twarzy
pamieć o tym co było
chwil tylu spędzonych – za mało
jest jeszcze nadzieja że wszyscy
tam właśnie spotkamy się razem
dotrzemy do kresu by lepsze rozpocząć żywoty.

Nieznajoma

I pozostanę nieznajomą,
gdzieś tam, gdzieś po drugiej stronie.
Tam pozostanę już chyba na zawsze,
na wieki po kres tej bajki.

Gdzieś daleko,
za kolejnymi kartkami zapisanymi wierszem,
w myśli labiryncie, w draperiach, na wyspie.
Osobiście i w nim kiedy go nie ma.

Przychodzę i odchodzę gdy zechcesz.
Jestem, nie ma mnie gdy zapragniesz.
Mam wiele dróg, jeszcze więcej rozdroży.
Mam wiele dylematów, jeszcze więcej zagadek.

Walka z demonami zawsze wyczerpuje.
Lecz wychodzę obronna choć zmęczona okrutnie.
Znowu jestem w tunelu, a na końcu jest światło.
Tego zawsze się trzymam, to mi daje nadzieję.

I pozostanę nieznajomą,
nieznajomą i obcą na tym świecie, na chwilę
pozostanę …