Pytam – kochasz ?
Tak – odpowiadasz.
Pytam – kochasz mnie ?
Tak – odpowiadasz.
Czekam codziennie na to wyznanie,
nie na odpowiedź na moje pytanie.
Ty – jesteś ze mną
Ja – przy tobie zawsze.
Od lat już jesteśmy razem i osobno,
w czas zły i w czas dobry,
pod prąd i z wiatrem,
na kwietnej łące, oblodzonej tafli,
w dniach słotnych i mroźnych,
w kolorowej tęczy po ulewnym deszczu,
moście zakochanych z jedna kłódką bez klucza
zgubionego już dawno,
w miejskim tłoku i na wsi, tej spokojnej idylli.
Życie nasze wpisane i radością i smutkiem
ale razem i zawsze choć czasami skłóceni
zanurzamy się w sobie z radosnymi oczami,
które chłoną cień światła wysyłany nam z nieba
z dnia na dzień coraz bliżej
coraz mocniej i cieplej.
Przytuleni do siebie wpatrujemy się w siebie …
Kocham Cię – mówisz,
Ja ciebie też kocham – mój Ukochany !
Autor: Tania
Nowy
Nowy codziennie wstaje
niezmordowanie zachęca do walki
podsuwa pomysły, karci i nagradza
podsyła obrazy dźwiękami zdobione.
Posłuszna niechętnie poruszam się na przód
zaczynam nie kończę, zaczynam i jestem
w szarości, w kolorach, we mgle, która mami
mój wzrok zagubiony odszuka znów ciebie,
a usta spragnione spoczną na twej skórze.
Czas pędzi, zatacza krąg doby owalny
choć liście już spadły, ślad po nich zaginął
ten jeden pozostał miedzy stronicami
tam znalazł schronienie by przeczekać zimę.
Może znów się zazieleni kiedy przyjdzie pora
może doda uroku nagim ramionom drzew słońcem ogrzanym,
może ktoś go zobaczy gdy w dzień nowy jesienny
przyozdobi znów przestrzeń wokół mojej altany.
Może już tu zostanie, tak na zawsze zwyczajnie
i zagości się nowy, w nowej kartek lektórze
i będziemy z nim razem witać nowy nieznany
każde w swojej samotni, razem znowu na nowo.
W ciszę
W ciszę wsłuchani myślimy o sobie.
Czy się odezwie, napisze, zadzwoni,
spojrzy przez okno i znowu zobaczy
jak na horyzoncie wschód zamajaczy
jak soczysta ruda brzoskwinia.
W zaszronionej listopadem szybie
odbije się jej profil i jego zarysy
zamyśleni, daleko błądzący, odlegli
mogą być wszędzie, mogą być razem.
W magii porannego aromatu uśmiechają się smutno.
Kiedy to było, jak dlaczego odeszło.
Walczą z codzienną rozłąką.
Myślimy, krótkie a może …
Myślimy, długie wieczory …
Myślimy czas płynie bo musi
zamyknąć krąg dnia nieprzerwany.
W osobnym już raju żyjemy
każde coraz dalej od siebie …