W środku świata

Przy kawiarnianym stoliku

w środku świata

on i ona wpatrzeni

w filiżankach odbity portret

jej i jego

w obłoczkach pary

rozmowa się toczy

a o czym

nie ważne

są tutaj oboje to dziwne spotkanie

po latach po przerwie

gdy tylko zbliżenie

w listów linijkach zapisanych milionach

on i ona

na zawsze daleko

nigdy razem a teraz

mają chwilę dla siebie

słodki smak rogalika w gorzkiej kawie się kocha

na spodeczku okruszki zostawi

na pamiątkę spotkania

które było

już nie wiem

czy to sen był czy jawa

czy to tylko tęsknota zapatrzona w pragnienie

w środku świata.

Taniec wiosny

Jeszcze nagie, jeszcze same,
jeszcze bezwolnie szarpane przez wiatr,
smagane deszczem, zimnym powietrzem.
Moje myśli jak gałęzie w moim sadzie
zakwitną nadzieją, zielonym kolorem
pąki kwiatów zwiastujące owoców nadejście,
słodkie i letnie już za chwile za rogiem.
Powoli myśli obierają kierunek,
wychodzą na spotkanie wracają i idą
drogą jasną jak słońce krajobrazu co zmienny
jak pór roku kaprysy w różne szaty się stroi.
Jeszcze chwilę i będę wśród zapachów, barw kwiecia
spacerować za rękę z nadzieją i miłością
patrząc wprost przed siebie w dnia jasnego początek.
W wieczorów tajemnych objęciach wschodzącego księżyca
zobaczę twoje ślady, pozostawisz je tutaj
tylko dla mnie znajome, tylko ze mną związane.
Pachną kwieciem co w sadzie zakwitł cicho nad ranem
i malują pejzaże wiosny pędzlem tworzone
zieleń z bielą zatańczy tak jak nasze ramiona
razem splotą się w jedno, tak już pozostaną.

Śnieżnie

Śnieg przystroił gałęzie puchem lekkim jak piórka.
Odświętnie przyodział smutne konary w biel zaczarowaną.
Zachmurzone niebo jest znowu wesołe bo świat pobielał cały.
Dzieci biegną z sankami i witają zimę, która cicho nocą przybyła
jak królowa śniegu suknią świat przykryła.
Z baśni wyskoczyła gdzie złość jej została
by samotność pogrzebać w wesołym uśmiechu.
Na świat popatrzy szczęśliwym okiem przez okno wolne od lodu.
I słońce choć daleko za chmurami ukryte uśmiecha się,
serca rozgrzewa zimowe, zaspane lekko je obudzi,
zaglądnie czy wstały ze snu w który jesienną pluchą popadły.
Gorący kubek kawy w dłoni trzymam, aromat się uwalnia zaprasza,
zachęca do sanny która jeszcze chwilę temu była ledwie marzeniem.
Chłodne ciepło otuli szalem myśli poplątane …
Miłej niedzieli, zimowego popołudnia tonącego w oknie zimy.